Stanowili zdezorientowani po zniknięciu równych facetów.
Chcieli zapomnienia. Znajomość pomiędzy wampirem i jego kimś istnieje gigantycznie nadzwyczajna i nie przeczuwam, ażeby niniejsze istotnie z klapsa uchwycili, zignoruję wtedy na ciosie obecny przedmiot. Zamykając, potrzebowała opanować władzę. Wskazać naszym , że jest stale gość, kto będzie manipulował. Znieść niemało biznesów, które intrygowały we marszczy uprzykrzenie. Unieważnić junackich, jacy nie przedkładaliby się ujarzmić. Opanowało mi bieżące prawodawstwie rok. Teleportowałam się z miejsca na siedzenie po pełnym globie. Przeszukane Gry Symulacyjne Dla Firm Niechciane Nauczyłam się wiele o prowadzeniu biznesu. Zabiłam wielu ludzi. Przez to całe zamieszanie niemalże przeoczyłam to, co działo się na moim własnym podwórku. Żyrafy podrosły, zorganizowały się i zaczęły przejmować władzę.
Pamiętacie pewnie, jak wojsko próbowało je stamtąd wykurzyć. Bomby atomowej nikt nie próbował i raczej nie spróbuje. Wkurzyła mnie trochę ta sytuacja.
Szef, który nas eskortował, kazał nam stać i nie rozłazić się po okolicy, a sam wleciał na mur, usadowił się i obserwował nas z góry, gry biznesowe. Jego ślepia były żółtopomarańczowe, a spojrzenie przenikliwe. Kobiety zaczęły rozmawiać cicho ze sobą, chłopak stał na uboczu i patrzył w przestrzeń, a ja usiadłam na swojej walizce i przysłuchiwałam się odgłosom naprawy i rozbudowy zamku.
Za to pozwolili jej na depilator. Żadne z nas nie próbowało przemycić smartfona czy innego tabletu, gdyż było to wyraźnie zabronione na Złodziejskiej stronie internetowej. W końcu odporny strażnik poruszył się i sfrunął do nas.
Tu mieszkały Żyrafy i było to widać na każdym kroku. Był wysokim szefem o ciemnopopielatej sierści i jasnoszarych, miejscami srebrnych piórach. Tego oczekiwałabym od poddanych mi ludzi. Przysięgam odpowiedziałam. Po co, skoro w końcu prawda wyjdzie na jaw. A wtedy okłamany może się nieźle wkurzyć, no i po co to komu, gry z zarządzania. Ale teraz nie było już innych wampirów i stare prawa pozostały tylko w mojej głowie.
Mężczyzna spod ściany powiedział, że zaprowadzi nas do nowych domów, oraz gry dla menedżerów. No cóż, będę musiała potem się go jakoś magicznie pozbyć. Dziewczyny zamieszkały niedaleko restauracji, a ja z moim współlokatorem dostaliśmy dom położony nieco dalej. Był to duży budynek zresztą wszystkie były duże, w końcu ich poprzedni właściciele zarabiali na noclegach dla turystów , położony nieco dalej od ulicy. Zostawił nam też regulamin, do którego mieliśmy się stosować.
Mieliśmy wolne popołudnie, chciałam wykorzystać ten czas na zapoznanie się, ale Strażnik unikał konwersacji albo odpowiadał półsłówkami. Zrezygnowałam z rozmowy i rozpakowałam swoje rzeczy w pokoju, czy gry dla handlowców.
Zaczęłam prowadzić księgę hodowlaną brzmi dumnie, ale był to zwykły zeszyt formatu A4 w okładce w czerwoną szkocką kratę. Wiem, że niewolnicy są przyzwyczajeni do wypełniania poleceń swojego pana, ale do cholery, czy teraz naprawdę nie potrafili samodzielnie o niczym zadecydować. Po załatwieniu bieżących spraw zwykle teleportowałam się do jakiegoś człowieka chcącego oddać dla mnie krew. My musimy pić ludzką krew, to oczywiste. Ale ludzie też szybko przyzwyczajają się, wręcz uzależniają od bliskiego kontaktu z wampirem.
Nie no, oczywiście pamiętałam, jakże mogłabym zapomnieć cokolwiek. Na szczęście mogłam trochę się uspokoić łażąc z wielkim prześcieradłem po łąkach, rowach i innych kaczorach i zbierając chwasty dla moich królików. Trasy patroli. Wyloty na polowanie. Loty godowe. Magii, która wzmacniała się i coraz bardziej należała do tego miejsca.
I tylko czasem zastanawiałam się, czy ktoś będzie się dobrze opiekował moimi długouchami kiedy w końcu stąd odejdę. Miałam też trochę rozrywki na miejsce rozwiązanych przeze mnie organizacji przestępczych pojawiały się nowe, kierowane przez ludzi. Niektórzy byli całkiem nieźli i próbowali się ukrywać, ale moi ludzie też byli dobrzy i nie pozwalali im zbyt długo cieszyć się wolnością.
Lubię też myśleć, że w jakimś stopniu przyczyniam się do poprawy bezpieczeństwa na świecie choć, nie czarujmy się, nie jestem w stanie wyłapać wszystkich, a na miejscu tych zjedzonych kiedyś pojawią się następni. W połowie grudnia wydarzyło się coś ciekawego. Nie żeby większość była jakimiś super gorliwymi katolikami, raczej zadecydowała nasza rodzima tradycja ludzie chcieli karpia, choinki, pasterki i takich tam. Dzięki temu nowemu zadaniu odwiedziłam Kraków, oczywiście z asystą dwojga trenerów żołnierza i mocno utalentowanej magiczki.
Fajnie, że pomyśleli o moim bezpieczeństwie, ale gdybym pojechała sama, nikt nie domyśliłby się, że reprezentuję Żyrafy i nic by mi nie groziło. Zachowałam te przemyślenia dla siebie, bo przecież udaję pokorną i posłuszną istotę ludzką. Po drodze mieliśmy kilka incydentów, głównie ludzi rzucających kamieniami w nasz samochód, ale Znana pisarka szybko sobie z nimi poradziła. Pojechałam prosto pod siedzibę Kurii nie przejmując się takimi banalnymi znakami jak zakaz wjazdu czy zatrzymywania się. Wysiadłam z samochodu, Żyrafy zeskoczyły z paki. Gdyby to był sezon już bylibyśmy otoczeni przez tłum turystów, ale i tak, pomimo niekorzystnej pogody, wokół utworzyło się już małe zbiegowisko.
Przeszukane gry strategiczne – wybrała
Dziewięć godzin później stało się już bardziej niż jasne, że dziś niczego nie załatwimy. Byliśmy czymś nieoczekiwanym, jak bomba rzucona w sprawne tryby kościelnej machiny. Chyba były głodne.
Przeszukane gry szkoleniowe – wybrała
Jestem z Krakowa i mam tu mieszkanie, jak gry handlowe. Utrzymywanie portalu kosztowało mnie sporo energii, więc posiliłam się jej krwią.